niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział 10


Wchodząc do domu zamknęłam drzwi opierając się o nie plecami uśmiechając się delikatnie.

To był naprawdę cudowny wieczór jaki ostatnio przyszło mi mieć..
Zachichotałam cicho zrzucając z ramion płaszcz kładąc go na poręczy schodów.

- Melanie znam ten stan.. - powiedział Cydro przysiadający obok mnie.

Spojrzałam na niego i roześmiałam się wesoło..

- Doprawdy ? - przedrzeźniałam go.
- Ty się zakochałaś.. zakochałaś się w nim.. - oblizał się pukając rytmicznie ogonem o posadzkę.
- No coś ty..Cydo wydaje ci się - powiedziałam idąc schodami do góry zabierając na dół swoją walizkę.

Stawiając ją przy drzwiach miałam jeszcze chwilę aby napić się gorącej herbaty więc zaparzyłam wodę na nią.
Umilając sobie czas czekania na nią włączyłam sobie radio gdzie akurat leciała piosenka: 

 Walk the Moon - Shut Up And Dance

Wsłuchując się w nią oparłam się o blat i przymknęłam oczy odchylając głowę do tyłu.

"Oh, don't you dare look back.
Just keep your eyes on me."
I said, "You're holding back,"
She said, "Shut up and dance with me!"
This woman is my destiny
She said, "Oh, oh, oh,
Shut up and dance with me."

Gdy zabrzmiały te słowa refrenu melodia poniosła mnie i zaczęłam delikatnie wirować po kuchni wykrzykując sześć słów:

- SHUT UP AND DANCE WITH ME !

Cydron przypatrywał mi się z rozbawieniem stojąc w bezpiecznej odległości aby przypadkiem na niego nie wpadła..

Oh, come on girl !!!

W momencie mojej solówki na gitarze do środka wszedł Markus mając u boku Maddie kiedy mnie zauważyli przyglądali mi się z widocznym rozbawieniem na twarzach.

Zaczęłam się obracać dookoła i śmiać..
Mój braciszek przewrócił jedynie oczami śmiejąc się w głos i poszedł do salonu ciągnąc za sobą blondynkę nawet się nie fatygując aby ściszyć radio.

Gdy piosenka się skończyła akurat zagwizdała gotująca się woda, więc wyłączyłam ją jak i grające urządzenie zalewając sobie malinową herbatę.
Z gorącym kubkiem powędrowałam do salonu gdzie na kanapie siedziała zakochana para.

- Marko ?
- Mel ? - opowiada mi uniesionymi brwiami.
- Kochasz mnie prawda ? 
- Co byś chciała siostra ? - od razu załapał gdyż znał mnie nie od teraz zaśmiałam się cicho podnosząc na niego wzrok.
- Byłby to problem gdybyś podrzucił mnie na lotnisko ?
- I ty jeszcze pytasz ? Nie ma problemu słońce..
- Dziękuję - powiedziałam wesoło wychodząc z salonu.

Będąc na korytarzu usłyszałam przyciszony głos Maddi.

- A tej co się stało, że jest taka radosna ?
- Nie mam pojęcia, ostatnio się tak zachowywała jak dostała czekoladowego zająca na święta albo jak jeszcze chodziliśmy na studia kiedy po raz pierwszy się zakochała.

Kiedy brat poruszył ten temat z mojej twarzy momentalnie zmył się uśmiech i nabrałam poważnego wyrazu twarzy.
Siedząc na walizkach czekałam przed drzwiami aż Markus w końcu się w nich pojawił.

- No wreszcie.. - westchnęłam wkładając torbę do bagażnika a następnie usiadłam na tyłach samochodu.

Siedząc tak w ciszy przypomniały mi się te chore czasy kiedy byłam jeszcze zakochana w nieodpowiednim dla siebie facecie który jedynie czego chciał to mnie wykorzystać..

Na szczęście w porę się zorientowałam i powiedziałam mu stanowcze DO WIDZENIA.

Nie cierpię facetów który  postrzegając mnie jako chodzącą dmuchaną lalę którą chce przelecieć i zostawić..
Na szczęście ta historia już minęła i mam nadzieje, że nigdy nie wróci..

Zatracając się w natłoku swoich myśli nawet się nie zorientowałam, że znajdowałam się już przed lotniskiem.

- Jesteśmy na miejscu chodź odprowadzimy cię Mely..

Wchodząc na lotnisko rozejrzałam się za swoją przyjaciółką która obiecała przyjechać.

Nie zawiodłam się.

Zauważyłam ją tak jak ona mnie ciągnąca za rękę Jaka. 
Czyli jednak byli parą..

- Mely ! - rzuciła mi się na szyję rudowłosa uśmiechnęłam się i mocno ją objęłam ramionami.
- Dziękuję..

Dziewczyna spojrzała na mnie z politowaniem uśmiechając się lekko.

- Och, nie patrz tak na mnie przecież wiesz, że nie wylatuje na zawsze ! Zobaczymy się szybciej niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić.. - oświadczyłam jej z uśmiechem ostatni raz mocno ściskając.

Podeszłam do Jaka którego również mocno przytuliłam i pocałowałam w policzek.

- Proszę dbaj o nią pod moją nieobecność.. - wyszeptałam mu na ucho.

Brunet uśmiechnął się ukazując urocze dołeczki.

- Masz to jak w banku.. - powiedział i jeszcze raz mnie przytulił - Do zobaczenia mała trzymaj się..- dopiero po tych słowach mnie puścił.

Odwróciłam się jeszcze w stronę braciszka który cierpliwie stał i czekał na swoją kolej mając u boku wtuloną uśmiechniętą Maddi.

- Bezpiecznej podróży siostrzyczko i pamiętaj cokolwiek by się działo dzwoń ja zawsze od ciebie odbiorę cokolwiek by się działo.. - pocałował mnie w czoło.
- Zapamiętam dzięki Marko. - wyplątałam się z jego silnych ramion przytulając drobną blondynkę..
- Do zobaczenia słodka - szepnęła mi na ucho - sukcesów i szybkiego powrotu do nas, będziemy czekać..

Uśmiechnęłam się szeroko w odpowiedzi mocno ją przytulając.
Wzięłam swoją torbę machając swojej rodzinie na pożegnanie gdy nagle zastygam w bezruchu widząc mi dobrze znaną osobę..

- Andreo ? - szepczę gdy ten idzie w moim kierunku.

Gdy się zatrzymuje przede mną unikam wzroku swojego brata.
Wiem jak on za nim nie przepada..

- Co ty tutaj robisz ?
- Nie mogłem pozwolić ci wylecieć bez pożegnania.. - odpowiedział.

Wyczuwałam w jego głosie, że nad czymś się wahał.
Usłyszałam komunikat więc zacisnęłam rękę na ramiączku torby..

- Andre muszę już iść..
- Pozwól, że ja również cię pożegnam tak abyś o mnie nie zapomniała..

Nie zdążyłam zareagować ponieważ dwoma susami znalazł się przy mnie przyciągając mnie do siebie złączając nasze usta w namiętnym pocałunku:




Zaskoczona jak i zagubiona oddaje pocałunek. 

Po chwili odwracam się i z uśmiechem na ustach uciekam w stronę sali wylotów.

Ostatni raz spoglądam za siebie aby zobaczyć zobaczyć jego zwycięski uśmiech wymalowany na ustach.

2 komentarze:

  1. A gdzie kolejne rozdziały, proszę ja Ciebie ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą ale rodzą się w bólach wraz z pomysłami ;P

      Usuń